To
nie będzie artykuł o naukowych dowodach na konieczność spożywania
śniadań. Wszyscy ludzie na świecie wiedzą, że śniadanie jest
ważne, to oczywiste, że jest naszym paliwem na najbardziej aktywną
część dnia. Czy to oznacza, że powinniśmy wtedy jeść ciężko
i tłusto? Nic bardziej mylnego. Zawsze jadałam raczej zdrowe
śniadania, ale to, które jadam obecnie wydawało mi się kiedyś
nie do przełknięcia. Mowa tu o kaszy jaglanej i owsiance gotowanych na mleku roslinnym. Jak pierwszy raz o tym
usłyszałam natychmiast pomyślałam, że z mlekiem krowim to jeszcze może,
ale z wodą?! Niestety w tamtym czasie odkryłam, że mleko mi nie
służy i zaczęłam je eliminować ze swojej diety. Dzisiaj jadam kaszę lub owsiankę prawie codziennie, oczywiście nie samą. A
co w kaszy piszczy? To nie będzie klasyczny przepis, bo takich nie
lubię, gubię się w gąszczu mililitrów.
Przepis
na 4 porcje.
Jaglanka baza: zaczynam od wody, najlepiej dobrej, filtrowanej – 3 filiżanki. Wlej do garnka i gotuj. Do wrzątku wsyp1 filiżankę kaszy jaglanej, najlepiej wcześniej opłukanej w wodzie. Dodaj 1 filizankę mleka roślinnego. Zmniejsz gaz. Kolejny, a właściwie ostatni krok to płatki – ½ filiżanki owsianych i ½ orkiszowych, oczywiście wszelkie wariacje dozwolone.
Owsianka baza: 2 filiżanki wody, 2 filiżanki mleka roślinnego (ja preferuję owsiane), 1 tarte jabłko, 1,5 filiżanki płatków owsianych. Po zagotowaniu zmniejszamy gaz i czekamy 3-5 minut. W razie potrzeby dosypujemy płatków lub dolewwamy płynu do pożądanej konsystencji.
Masę z kaszy / owsiankę można zblendować. Teraz najlepsza zabawa czyli przyprawianie. Najpierw słodkości –
świetnie sprawdzą się tu banan, jabłko, garść daktyli czy
rodzynek lub żurawiny suszonej, świetnym dodatkiem są też wiórki
kokosowe. Następnie dorzuć pestki – słonecznik, dynia lub sezam
– garstka wszystkich razem lub osobno. Przyprawy – obowiązkowo
cynamon, kurkuma i imbir, można dodać odrobinkę gałki
muszkatołowej, kardamon, mielone goździki czy szafran. Aby nasz
organizm skorzystał możliwie jak najbardziej, do wszystkich
smakowitych składników należy dodać trochę tłuszczu najlepiej
trochę oleju kokosowego lub masła (ideałem jest masło klarowane).
Nie jest to konieczne jeżeli w potrawie jest sporo pestek i
orzechów, które same w sobie zawierają tłuszcz. Po ugotowaniu
(kasza 10-15 minut, owsianka 5 - 10 min) gdy już wszystko ostygnie dodaj orzechy (wszystkie
dozwolone) oraz nasiona
lnu lub szałwii hiszpańskiej (chia), ewentualnie odrobinę miodu.
Do nałożonych porcji warto dodać owoce sezonowe. Gotowe.
Wydaje się skomplikowane, ale nie zajmuje mi to dłużej niż 15 minut, zazwyczaj robię dla siebie i dla męża więcej porcji na zapas, ale nie więcej niż na 3 dni. Przed zjedzeniem zalewam wrzątkiem, a jak jestem w domu wkładam na chwilę do pieca. Pycha.
Aga.


Komentarze
Prześlij komentarz